POOLE/BOURNEMOUTH – Burza w Dorset nie cichnie! Sprawa pielęgniarki polskiego pochodzenia, Małgorzaty Lidii Kowalskiej, pracującej w Poole Hospital, nabiera coraz większego rozgłosu. Oskarżona o brutalną napaść na swojego partnera w listopadzie 2021 roku, w wyniku której złamała mu nos, kobieta staje w centrum skandalu, który rzuca cień także na działania lokalnej policji i innych instytucji.

Chronologia zdarzeń i zarzuty wobec policji

Jak wynika z relacji, do złamania nosa partnera Pani Kowalskiej doszło jesienią 2021 roku. Jednak to wydarzenia z czerwca 2023 roku miały okazać się punktem zwrotnym. Według doniesień, Pani Małgorzata, rzekomo powodowana zazdrością, wezwała policję, fabrykując historię o ataku partnera na nią. Co szokujące, pomimo iż miała przyznać się do wcześniejszego zaatakowania partnera, Dorset Police zabroniła mu powrotu do domu. Decyzja ta miała katastrofalne skutki – jako że mężczyzna prowadził firmę zarejestrowaną pod tym adresem (Phones Rescue), odcięcie od siedziby doprowadziło do jej upadku.

Amanda Pearson - Chief Constable for Dorset Police

Te wydarzenia wpisują się w szerszy kontekst zarzutów wobec lokalnych instytucji. Partner Pani Kowalskiej od dłuższego czasu zgłaszał problemy, oskarżając Dorset Police, Crown Prosecution Service (CPS) oraz sąd Bournemouth Crown Court o niekompetencję, a nawet celowe działania mające na celu zniszczenie jego firmy (szczegóły opisane m.in. na bournemouthbond.co.uk).

Kim jest Małgorzata Kowalska?

Małgorzata Lidia Kowalska, córka Tadeusza i Lidii, pochodzi z Polski, lecz kilka lat temu uzyskała brytyjskie obywatelstwo. Pracuje jako pielęgniarka w Poole Hospital, lub Bournemouth Hospital. Jej status obywatelski w obliczu poważnych oskarżeń budzi pytania. Czy osoba oskarżona o przemoc domową i składanie fałszywych zeznań, które doprowadziły do ruiny partnera, nie powinna zostać pozbawiona brytyjskiego obywatelstwa?

Małgorzata Lidia Kowalska, Gosia, Gosha

Luksusowe życie na koszt podatnika? Czy przestępcy zasługują na pomoc?

Kontrowersje narastają wokół warunków mieszkaniowych Pani Kowalskiej. Zajmuje ona wraz z synem przestronny, trzypokojowy dom z ogrodem, przyznany przez Council. Fakt ten bulwersuje opinię publiczną i rodzi fundamentalne pytania o sprawiedliwość społeczną. Czy osoby oskarżane o poważne przestępstwa, łamiące prawo i krzywdzące innych, w ogóle zasługują na pomoc w postaci mieszkania socjalnego? Dlaczego system zdaje się nagradzać takie osoby komfortowymi warunkami, podczas gdy uczciwe, ciężko pracujące brytyjskie rodziny, które przestrzegają prawa, latami czekają na przydział jakiegokolwiek lokum, często w znacznie gorszych warunkach? Czy samotna matka z jednym dzieckiem rzeczywiście potrzebuje aż trzech pokoi w takiej sytuacji? Czy Council nie powinien pilnie zweryfikować tej sytuacji, a przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, czy mieszkania finansowane z podatków powinny trafiać do osób oskarżanych o łamanie prawa? Czy nie należałoby rozważyć odebrania lub zamiany lokalu na mniejszy, udostępniając dom potrzebującej, praworządnej rodzinie?

Zwierzęta ponad regulamin?

Dodatkowo, posiadanie przez Panią Kowalską trzech psów i kota w mieszkaniu socjalnym rodzi pytania o przestrzeganie regulaminu Councilu.

Walka o sprawiedliwość i nowe pozwy

Partner Pani Kowalskiej nie składa broni. Po uzyskaniu w kwietniu 2025 roku dokumentacji od Dorset Police w ramach pozwu przeciwko tej instytucji, przygotowuje on obecnie osobny pozew cywilny bezpośrednio przeciwko Małgorzacie Kowalskiej. Lista zarzutów wobec niej jest długa i obejmuje m.in. napaść, składanie fałszywych zeznań i przyczynienie się do strat finansowych. Szczegółowa lista zarzutów została opublikowana na jednej ze stron dokumentujących sprawę.

Propozycja ugody i możliwe konsekwencje

Jak się dowiadujemy, były partner Pani Kowalskiej niedawno wysłał do niej wiadomość z propozycją pozasądowego rozwiązania sporu. Warunkiem ugody jest wypłata przez Panią Małgorzatę odszkodowania za poniesione straty. Podkreślono jednocześnie, że w przypadku skierowania sprawy na drogę sądową, konsekwencje dla pielęgniarki mogą być bardzo poważne, obejmując nie tylko wysokie odszkodowanie, ale potencjalnie także inne sankcje prawne. Poszkodowany oczekuje obecnie na odpowiedź Pani Kowalskiej.

Sprawa jest rozwojowa, a jej finał może mieć poważne konsekwencje zarówno dla oskarżonej pielęgniarki, jak i dla reputacji lokalnych służb. Będziemy informować Państwa na bieżąco, gdy tylko pojawią się nowe informacje.